Oj, chmielu, chmielu, ty bujne ziele,
Bez cie nie będzie żadne wesele.
Oj, chmielu, oj, niebożę,
Niech ci Pan Bóg dopomoże,

chmielu niebożę.

sobota, 12 marca 2011

Beskid Niski i Bieszczady - spełzywanie gruntu na stoku

Chociaż wędrowałam na zachód od Osławy, więc geograficznie był to już Beskid Niski, nie zaś Bieszczady, to przyroda nie dała mi odczuć wyraźnej różnicy. Tak samo mogłam nacieszyć oczy widokiem łagodnych pagórków, porośniętych buczyną. Na wzgórzu o nazwie Kamień zatrzymałam się dłużej. Sporo tu było drzew o fantazyjnie powyginanych pniach i wielkich głazów rozrzuconych na grzbiecie góry. Kamieni leżało zdecydowanie więcej niż jeden, jak sugerowała nazwa ;-)


Niektóre buki miały łukowato wygięte pnie u samej podstawy. Wyglądały jak wielkie litery "J" (oczywiście, kiedy popatrzyłam na nie z drugiej strony były już literami "L"-))).

Te drzewa wybrały się na, ledwie zauważalny, spacer w dół stoku. Taką podróż zawdzięczają zjawisku spełzywania. Występuje ono nawet na słabo nachylonych stokach, szczególnie, gdy gleba jest bogata w minerały ilaste, które pod wpływem wody pęcznieją i tracą spójność. Grawitacja sprawia, że plastyczna warstwa gruntu wolno wędruje w dół stoku. Widocznymi oznakami tego bardzo powolnego procesu są, między innymi, właśnie zdeformowane pnie drzew.

Z nastaniem wiosny, kiedy ziemia rozmarza, a topniejące śniegi rozmiękczają grunt, wierzchnie jego warstwy zsuwają się w dół zbocza. To przesuwanie się wierzchniej warstwy gleby powoduje pochylanie się rosnących tam drzew. W czasie wegetacji drzewa, które mają naturalną tendencję do pionowego wzrostu w górę, wyginają się u podstawy. W ten sposób odzyskują pionową postawę, za to ich pień staje się łukowato wygięty. Proces trwający latami daje w efekcie "tańczące" drzewa na zboczu góry.

Dla porównania, martwe drzewo, takie jak ten uschnięty pień na zdjęciu powyżej, już nie broni się przed upadkiem. Podobnie pochylone sylwetki słupów, płotów, murków, mogą być jeszcze jedną oznaką spełzywania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz