Mogła być to żmija, chociaż ma ona ciało bardziej masywne i krępe niż wąż, którego spotkaliśmy.
Mógł to być melanistyczny zaskroniec. W Bieszczadach spotykano takie osobniki, u których charakterystyczne, żółte plamy skroniowe, całkowicie zanikły.
Tego dnia znaleźliśmy też małe "stadko" kurek (pieprznik jadalny). Nasz domniemany zaskroniec mógłby sobie pożyczyć trochę żółtego koloru od tych małych grzybków ;-)
Na zdjęciu poniżej pięknoróg lepki - grzyb o podobnej do kurek, żółtej barwie owocnika, który jednak nie jest jadalny. Zdobił spróchniały pień w pobliżu Jeziorek Duszatyńskich.

Dziękuję za tak nietuzinkowe zdjęcia!!! Podoba mi się twoje "oko" i zmysł wyszukiwania rzeczy intrygujących i pięknych :DDDD
OdpowiedzUsuńPozwolisz, że zostanę tutaj na dłużej? Tym bardziej, że Bieszczady kocham tak, jak bliskie mi Roztocze i dalsze Podlasie
Pozdrawiam ciepło